Kochani,
energicznie ocieram lzy strumieniami plynace mi po policzkach... Tak bardzo sie usmialam! Wlaczcie sobie translatora google'a i niechze Wam przetlumaczy mojego bloga na angielski, efekt jest powalajacy!
Have fun!
sobota, 2 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cześć skarbku !
OdpowiedzUsuńTeraz tylko na chwilkę, aby się przywitać po powrocie do domu :)
Stęskniłam się już - a logowanie się u Ciebie na blogu - to namiastka obcowania z Tobą.
Dziekuję za niespodziankę !!:), oczekującą na mnie w skrzynce.
We wtorek i środę będę w domu - z włączonym Skype'm.
Ściskam mocno, buziaki od nas obojga!
Hej Kochana, czyli iz dotarla kartka z Laosu? Ciekawe, kiedy do Lublina doplynie paczka z tajsko-laotanskimi pamiatkami i prezentami... Jesli bede na Skype'ie we wtorek-srode, bede Cie lapac. Cmok!
OdpowiedzUsuńPS: a czemu Szanowna Oponka nic nie komentuje? Na chinskim blogu wiekszosc komentarzy byla od niego, a teraz cisza?