piątek, 17 czerwca 2011

Una langosta y una chinchorra, por favor!

Zeby dojechac do wioski rybackiej Cabo de la Vela na polwyspie Guajira, najpierw jechalismy taksowka do miejscowosci Palomino, potem minibusem do rozjazdu o nazwie Cuatro Vias, dalej do miesciny Uribia kryptotaksowka, a wreszcie na pace ciezarowki przez pustynie. Podroz zajmuje ok. 8 godzin i jest meczaca, ale naprawde warto! I to nie tylko dla homara za 25000 pesos, ale przede wszystkim, by poznac inna strone Kolumbii, bardziej dzika, nieodkryta, przepiekna i co tu duzo ukrywac, urzekajaca...

Zeby wrocic z Cabo de la Vela do Santa Marta, trzeba wstac o 3 nad ranem i przez kolejne 8 godzin tluc sie znow czterema rozmaitymi srodkami transportu, znoszac kilkakrotne kontrole celnikow poszukujacych (skutecznie) w autobusach kontrabandy z Wenezueli, ale tez warto.

A oto opowiesc o La Guajira, zdjecia opowiedza ja doskonale.





























12 komentarzy:

  1. Jak zwykle, zdjęcia urokliwe, zobaczysz tyle przepięknych miejsc.No i to zdjęcie (ostatnie)wspaniałe ujęcie. Całuski.M.

    OdpowiedzUsuń
  2. W Wa-wie dziś pada i jakoś tak nastrój siadł zupełnie, ale patrząc na Twoje fotki czuje się trochę jak na wakacjach. Pisz i pokazuj, bo raczej nie zobaczę tych miejsc na własne oczy:)Ściskam.AniaK

    OdpowiedzUsuń
  3. Chwilowo nie mam jak zamiescic zdjec, ale donos z Kartaginy juz czeka na publikacje. ¡Besos a todos!

    OdpowiedzUsuń
  4. tak zajrzałem od niechcenia po roku a tu patrz, Kolumbia. pozdrowienia z wrocławia. maq :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja tak troche od niechcenia tu przyjechalam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A co to za lenienie się? Uaktualnić bloga proszę i to szybko! Ursynów nie ma co czytać:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Edycia, gdzie przepadłaś ?
    E.

    OdpowiedzUsuń
  8. No juz, juz, jestem z powrotem, spedzalam el puento (czyli dlugi weekend) na hacjendzie :] Musze tylko znalezc szybszy internet, bo dzisiejszy post zajal mi 2 godziny!! Kolezanki, pakujcie walizki, czekaja tu na Was goracy kolumbijscy chlopcy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę,że klimaty podobne do egipskich. Tam to nawet nie pytają o twoje imię tylko:
    1 Masz męża?
    2 Masz chłopaka?
    3 Chcesz egipskiego chłopaka?
    Ursynów cieszy się, że wreszcie dałaś oznaki życia:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tutaj zdecydowanie widoczna jest kultura machismo. Dziewczyny chca byc w zwiazku, zanim do czegokolwiek dojdzie (zreszta prawie kazdy tu jest w zwiazku!), trudno o przygode erotyczna z Kolumbijka, dlatego my, Europejki i gringas, jestesmy lakomymi kaskami, licza na to, ze cos ze stolu dla nich spadnie ;) Oi mamasita, venga, venga, venga!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć Edytka!
    super wyjazd, chyba Ci zazdroszczę. Myslę, ze jedna z najlepszych i najmadrzejszych rzeczy jakie mozna w zyciu zrobic, to zwidzać świat. To co zobzczysz , nikt Ci nie zabierze.
    Powodzenia :) Ania K.

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu, mam nadzieję, że mnie tam odwiedzisz, pewien przystojny pilot bardzo czeka, by Cię poznać ;]

    OdpowiedzUsuń